Newsy

DK GREG KANDRA: Diakonat papieża Benedykta XVI

Spojrzenie na człowieka oddanego służbie charytatywnej, służbie przy ołtarzu, służbie Słowu

Niniejszy artykuł autorstwa dk. G. Kandary opublikowany został na portalu The Deacon jako wspomnienie o zmarłym niedawno papieżu seniorze Benedykcie XVI w 10. rocznicę jego abdykacji. Diakon Greg Kandra jest twórcą bloga „The Deacon’s Bench” i autorem książki „Befriending St. Joseph” (Ave Maria Press).

Mieszkałem w Nowym Jorku przez większość mojego dorosłego życia, ale tylko raz byłem na słynnym stadionie Yankee. Miało to miejsce w kwietniu 2008 roku, kiedy wraz z żoną pojechaliśmy metrem na Bronx, dołączając do około 60 tysięcy innych ludzi, którzy przybyli na stadion, aby kupić pamiątkowe różańce i święte medaliki oraz zobaczyć na żywo mojego szefa.

Moim szefem był oczywiście papież Benedykt XVI.

Tego popołudnia odprawiał na stadionie Mszę św.– swoją ostatnią liturgię w ramach historycznej podróży do Stanów Zjednoczonych.

Zostałem wyświęcony na diakona niecały rok temu, więc dla mnie było to monumentalne wydarzenie. Nie pozostawiłem niczego przypadkowi. Miałem na sobie moją diakońską czapkę z daszkiem, moją diakońską wiatrówkę i przypiąłem diakońską przypinkę do mojej diakońskiej koszulki polo. W legendarnym miejscu, często nazywanym „Katedrą Baseballu”, byłem nie po to, by grać, ale by się modlić, i chciałem, by świat wiedział, w której drużynie jestem. (Kupiłem nawet pamiątkową koszulkę baseballową z napisem na plecach „B16”).

To było niesamowite doświadczenie. Widzieć, jak ten człowiek wjeżdża do środka w papamobile, witany wiwatami i oklaskami. Jak macha i nieśmiało uśmiecha się do każdego, kogo zobaczy – cóż, to był moment, w którym można było dostać gęsiej skórki. On był moim papieżem, a ja byłem jego diakonem. To było ekscytujące po prostu być w tym miejscu.

Myślałem o tej Mszy często w dniach po śmierci Benedykta, gdy napływały hołdy, a publicyści zaczęli roztrząsać jego dziedzictwo. Każdy miał swoje zdanie; z pewnością będzie on analizowany, badany i oceniany przez dekady, jeśli nie wieki. Ale kiedy czytałem o jego pontyfikacie, jego życiu i filozofii, odkryłem człowieka, który był nie tylko przywódcą miliarda ludzi, ale także wybitnym teologiem i myślicielem.

Rozważając jego monumentalną posługę, uświadomiłem sobie, że serce Josepha Ratzingera, papieża Benedykta, było w gruncie rzeczy sercem diakona.

Patrząc na jego powołanie w Kościele można było widzieć posługę – dobrze oddaną w definicji papiestwa – „sługi sług Bożych”. Oto człowiek oddany służbie charytatywnej, służbie przy ołtarzu, służbie Słowu – i to w sposób, który był jedyny w swoim rodzaju.

Między innymi, wyraźnie z sympatią patrzył na diakonat.

W 2005 roku, na krótko przed tą pamiętną wizytą na stadionie Yankee, spotkał się z duchownymi diecezji rzymskiej. Obecni mieli możliwość zadawania pytań. Pierwsze z nich pochodziło od diakona stałego, który poprosił o wskazówki, w jaki sposób diakoni mogą realizować, jak to ujął, „inicjatywę, którą możemy podzielić się na naszej drodze i w sposób, który chciałbyś wskazać”.

Innymi słowy: Co chcesz, abyśmy robili?

Benedykt XVI odpowiedział wspominając, jak bardzo docenia Sobór Watykański II, który ożywił, jak to ujął „tę ważną posługę w Kościele powszechnym”. Następnie kontynuował:

Każdy kapłan, oczywiście, pozostaje również diakonem i musi być zawsze świadomy tego wymiaru, ponieważ sam Pan stał się naszym sługą, naszym diakonem. Przypomnijmy sobie akt umycia nóg, gdzie wyraźnie jest pokazane, że Nauczyciel, Pan, działa jako diakon i chce, aby ci, którzy za Nim idą, byli diakonami i pełnili tę posługę dla ludzkości, do tego stopnia, że pomagają nam nawet umyć brudne stopy ludzi powierzonych naszej opiece. Ten wymiar wydaje mi się niezwykle ważny.

Przy tej okazji przychodzi mi na myśl małe doświadczenie zanotowane przez Pawła VI – choć może nie jest ono całkiem adekwatne do naszego tematu. Każdego dnia soboru intronizowana była Ewangelia. Papież powiedział kiedyś mistrzom ceremonii, że sam chciałby być tym, który intronizuje Ewangelię. Oni odpowiedzieli: „Nie, to jest zadanie dla diakonów, a nie dla papieża, nie dla Summum Pontifex (Najwyższego Kapłana), czy biskupów”. Zanotował w swoim dzienniku: 'Ale ja też jestem diakonem, nadal jestem diakonem i ja też chciałbym wykonywać moją posługę diakońską przez intronizację Słowa Bożego’. Dotyczy to zatem nas wszystkich. Kapłani pozostają diakonami, a diakoni wyjaśniają ten diakonijny wymiar naszej posługi w Kościele i w świecie. Liturgiczna intronizacja Słowa Bożego każdego dnia podczas soboru była zawsze aktem o wielkim znaczeniu: mówiła nam, kto jest prawdziwym Panem tego zgromadzenia, mówiła nam, że Słowo Boże jest na tronie i że sprawujemy posługę słuchania i interpretowania tego Słowa, aby ofiarować je innym.

Kilka zdań później mówił dalej:

Myślę, że jedną z cech charakterystycznych posługi diakonijnej jest właśnie wielość jej zastosowań. Kilka lat temu, w Międzynarodowej Komisji Teologicznej, długo studiowaliśmy diakonat w historii i teraźniejszości Kościoła. Odkryliśmy właśnie to: nie ma jednego profilu. To, co należy robić, różni się w zależności od formacji i sytuacji danej osoby. Myślę, że jedną z cech charakterystycznych posługi diakonijnej jest właśnie wielość jej zastosowań.

Czytając to po tylu latach, nie mogę przestać myśleć: On to zrozumiał. On to wyczuwał!

I żył tym, co głosił. Przyglądając się życiu i pracy Benedykta, widzimy świeżym okiem, jak tłumaczył sobie i uczynił swoim trzy posługi diakona – w Słowie, w miłości i przy ołtarzu.

Zwykle nie myślimy o „diakonii”, kiedy myślimy o papieżu Benedykcie XVI, ale może powinniśmy.

Posługa Słowa

Nie sądzę, by ktokolwiek podważył to stwierdzenie: Jeśli chodzi o pisanie i mówienie, Benedykt był genialny. Za jego esejami, encyklikami, listami i książkami kryła się zadziorna i radosna inteligencja. Żył po to, by myśleć, dzielić się tym, co rozważał, i jasno wyrażać swoją miłość do Boga. Papież Franciszek nazwał go „wielkim mistrzem” katechezy, którego serce było oddane pomaganiu innym w spotkaniu z Panem.

Kiedy Joseph Ratzinger był profesorem w Niemczech, jego zajęcia były w pełni obłożone, zatłoczone. Mówi się, że mieszkańcy okolicznych wiosek przychodzili na jego wykłady, aby tylko posiedzieć i posłuchać. Przeczytaj którąkolwiek z jego dzisiejszych homilii, a otrzymasz mistrzowską lekcję sztuki kaznodziejskiej – i to nie tylko z Pisma Świętego.

Podczas swojej podróży do Nowego Jorku, kilka dni przed odprawieniem Mszy na stadionie Yankee, zatrzymał się w katedrze św. Patryka i przekształcił ten historyczny obiekt w „kazanie w kamieniu”. Wykorzystał architekturę budynku jako punkt odniesienia dla swojego tekstu, zaczynając od witraży. Powiedział:

Z zewnątrz te okna są ciemne, ciężkie, nawet ponure. Ale kiedy wejdzie się do kościoła, nagle ożywają; odbijając przechodzące przez nie światło, ukazują cały swój blask”. Wielu pisarzy – tutaj w Ameryce możemy pomyśleć o Nathanielu Hawthorne – używało obrazu witraży, aby zilustrować tajemnicę samego Kościoła. Tylko od wewnątrz, przez doświadczenie wiary i życia kościelnego, widzimy Kościół takim, jakim jest naprawdę: zalany łaską, olśniewający pięknem, ozdobiony wielorakimi darami Ducha. Wynika stąd, że my, którzy żyjemy życiem łaski w komunii Kościoła, jesteśmy powołani do tego, by wciągać wszystkich ludzi w tę tajemnicę światła.

Jeśli chodzi o głoszenie Słowa, Benedykt był kimś więcej niż kaznodzieją. Był także pionierem. Jako papież przeszedł do historii, publikując pierwszy papieski tweet. Był podekscytowany obietnicą i możliwościami nowych mediów i widział w nich sposób na dalsze głoszenie Słowa Bożego w świecie.

Uczynił to Słowo centralnym punktem swojej publicznej posługi, służąc Kościołowi i swojej owczarni w sposób, który dopiero zaczynamy rozumieć. I nie miał sobie równych. To, co pisał, mówił, myślał i nauczał, będzie miało wpływ na przyszłe pokolenia. Jego posługa Słowa jest szczególną częścią jego wspaniałego dziedzictwa.

Posługa Miłosierdzia

Dwie encykliki Benedykta mają w tytule słowo ‘caritas’, czyli miłość: Caritas in veritate (2009), tłumaczona jako „Miłość w prawdzie” i Deus Caritas Est (2005), czyli „Bóg jest miłością”. Pojęcie dobroczynności, miłosierdzia było wyraźnie bliskie sercu Benedykta i znajdowało się na czele jego myśli. Kardynał Oscar Rodriguez Maradiaga zauważył to w 2013 roku w przemówieniu do kanadyjskich biskupów:

Deus Caritas Est po raz pierwszy przedstawiła oficjalną doktrynę na temat dobroczynności. I stawia miłosierdzie w centrum misji Kościoła… Jego druga encyklika, Caritas in Veritate, podkreśliła niektóre z wyzwań, które muszą być podjęte przez wszystkich, aby żyć zgodnie z miłosierdziem w prawdzie.

A zaledwie kilka miesięcy przed swoją rezygnacją opublikował motu proprio Intima Ecclesiae Natura, czyli „O posłudze miłosierdzia”, które stanowi ramy prawne dla działalności charytatywnej Kościoła.

Papież Benedykt XVI pisze w Deus caritas est:

Najgłębsza natura Kościoła wyraża się w jego potrójnej odpowiedzialności: głoszenia słowa Bożego (kerygma-martyria), sprawowania sakramentów (leitourgia) i sprawowania posługi miłosierdzia (diakonia). Obowiązki te nakładają się na siebie i są nierozłączne.

Nie bez znaczenia, wymieniając „potrójną odpowiedzialność” Kościoła, papież Benedykt wymienił potrójną posługę diakona. Wyraźnie miał głębokie zrozumienie tego, jak chrześcijańska tożsamość jest spleciona z zaangażowaniem w miłość, a w konsekwencji w sprawiedliwość.

Jak napisał w Caritas in veritate (n. 2):

Miłość jest w sercu nauki społecznej Kościoła. Każda odpowiedzialność i każde zobowiązanie, które określa ta doktryna, wywodzi się z miłości, która, zgodnie z nauczaniem Jezusa, jest syntezą całego Prawa (por. Mt 22, 36-40). … Dla Kościoła, pouczanego przez Ewangelię, miłość jest wszystkim, ponieważ, jak uczy św. Jan (por. 1 J 4, 8. 16) i jak przypomniałem w mojej pierwszej encyklice, «Bóg jest miłością» (Deus caritas est): wszystko ma swój początek w miłości Boga, wszystko jest przez nią kształtowane, wszystko jest skierowane ku niej. Miłość jest największym darem Boga dla ludzkości, jest Jego obietnicą i naszą nadzieją.

W Wielki Czwartek Benedykt zakładał prostą dalmatykę, aby uklęknąć i umyć nogi księżom. (Papież Franciszek jest zwykle widziany w swojej kapłańskiej stule, którą przekłada przez jedno ramię, co sprawia, że przypomina ona stułę diakona). Przez cały okres kapłaństwa Benedykta, zwłaszcza w jego pismach, przejawiał on charytatywną wrażliwość diakona – głębokie zrozumienie tego, co znaczy służyć sobie nawzajem, ofiarowywać miłosierdzie jedni drugim. Ciągle na nowo przypominał nam, co to znaczy kochać.

Posługa Ołtarza

Jak często widzieliśmy Benedykta odprawiającego Mszę św. u św. Piotra lub na całym świecie (nawet na stadionie w Nowym Jorku)? Pod pewnymi względami wydawało się, że ołtarz jest miejscem, w którym czuł się najlepiej, zwłaszcza podczas najbardziej uroczystych liturgii. Przez całe swoje kapłaństwo Joseph Ratzinger głęboko cenił liturgię i jej długą historię w Kościele, był wielkim obrońcą i orędownikiem dalszego używania łaciny we Mszy.

Przynajmniej jeden z analityków pontyfikatu papieża Benedykta uważał Mszę za centralny element jego powołania. Po śmierci Benedykta, ojciec Jeffrey F. Kirby napisał w Cruxie:

Sekretem życia papieża Benedykta jako ucznia i kapłana Jezusa Chrystusa była jego głęboka miłość do świętej liturgii. To było miejsce, w którym spotykał Boga. Było to miejsce, w którym profesorski introwertyk mógł być z Bogiem pośród Kościoła. Jak liturgia jest szczytem i źródłem całego chrześcijańskiego sposobu życia, tak samo można powiedzieć o życiu papieża Benedykta. Liturgia była jego źródłem, tak jak była jego szczytem. Była początkiem i końcem wszystkiego, co robił.

Sam Benedykt często pisał o liturgii i mówił o jej znaczeniu w adhortacji Sacramentum caritatis („Sakrament miłości”, n. 53), mówiąc o diakonii w drodze:

Piękno i harmonia liturgii znajdują wymowny wyraz w porządku, przez który wszyscy są wezwani do aktywnego uczestnictwa. (…) [Diakon] „przygotowuje ołtarz, asystuje kapłanowi, głosi Ewangelię, od czasu do czasu głosi homilię, odczytuje intencje modlitwy wiernych i rozdziela Eucharystię wiernym.

Tak często jak papież Benedykt odprawiał Mszę i pilnie pracował nad zapewnieniem jej czci, tak również – w czysto diakonijnym sensie – służył Bogu i Jego ludowi przy ołtarzu: był sługą ofiary oraz sługą sztuki i historii stojącej za liturgią.

Nie przychodzi mi do głowy lepszy sposób na zakończenie niż te słowa samego papieża Benedykta, „pierwszego diakona” przemawiającego do innych, w duchu wdzięczności, braterstwa i miłości.

W 2006 r. pozdrowił diakonów diecezji rzymskiej — w rzeczywistości swoich własnych diakonów — z okazji 25. rocznicy przywrócenia diakonatu jako pełnego i stałego porządku w diecezji. Jego ówczesne przesłanie do nich pozostaje zarazem jego trwałym przesłaniem do nas dzisiaj – i częścią jego dziedzictwa dla światowej wspólnoty diakonijnej.

Drodzy diakoni, przyjmijcie z radością i wdzięcznością miłość, którą Pan żywi do was i wylewa w waszym życiu, i hojnie oddajcie ludziom to, co otrzymaliście jako darmowy dar. (…) Wielu z was pracuje w biurach, szpitalach i szkołach: w tych kontekstach jesteście powołani do bycia sługami Prawdy. Głosząc Ewangelię, będziecie mogli przekazać Słowo, które może oświetlić i nadać sens ludzkiej pracy, cierpieniom chorych, a także pomożecie nowym pokoleniom odkryć piękno wiary chrześcijańskiej. (…) W ten sposób będziecie diakonami wyzwalającej Prawdy i poprowadzicie mieszkańców tego miasta na spotkanie z Jezusem Chrystusem.

Drodzy diakoni rzymscy, żyjąc i dając świadectwo o nieskończonej miłości Boga, bądźcie zawsze w waszej posłudze w służbie budowania Kościoła jako komunii. W waszej pracy wspieramy was miłość i modlitwa waszych rodzin. Wasze powołanie jest szczególną łaską dla waszego życia rodzinnego, które w ten sposób jest wezwane do coraz większego otwarcia się na wolę Pana i na potrzeby Kościoła. Niech Pan wynagrodzi dyspozycyjność, z jaką wasze żony i dzieci towarzyszą wam w waszej służbie na rzecz całej wspólnoty kościelnej. Niech Maryja, pokorna służebnica Pańska, która dała światu Zbawiciela, oraz diakon Wawrzyniec, który umiłował Pana do tego stopnia, że oddał za niego swoje życie, zawsze towarzyszą Wam swoim wstawiennictwem.

Leave a Reply

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.