Feliks z Gerony

Diakon i męczennik – wspominany 18 marca.

Feliks był diakonem biskupa Narcyza, który był biskupem Gerony (miasto w Hiszpani). Na początku IV stulecia biskup Narcyz przybył do Augsburga (Bawaria w Niemczech) wraz ze swym diakonem Feliksem – uciekając przed ścigającą ich władzą.

Schronienie znaleźli u Afry, którą też ochrzcili. Jaka była historia późniejszej świętej Afry?

W IV wieku Hilary urodziła córkę Afrę i wychowywała ją na Cyprze. Niestety po zabiciu króla wyspy, który wg legend był ojcem Afry, obie udały się do Rzymu. W dzisiejszej stolicy Włoch Hilara oddała córkę do świątyni, w której miała czcić boginię Wenus jako erotyczna tancerka; „Wenusowej służyć nie mogą, jeno niewiasty na nierząd oddane. I dlatego córkę swoją na ten wstydliwy żywot oddałam, abyśmy tę boginię łaskawszą mieli. Bo tak kapłani nasi nauczali, że im więcej będzie miała kamratów, tym wdzięczniejszą stawać się miała”.

Jakiś czas później Afra razem ze swoimi koleżankami udały się do Augsburga, gdzie znalazły miejsce w tamtejszym „domu schadzek”. W jej karierze zawodowej przyszedł jednak taki dzień, w którym nawiedził ją sam biskup, co miało wkrótce diametralnie odmienić jej życie. Biskup nie przybył sam, lecz wraz z diakonem, imieniem Feliks. Biskup zaś nazywał się Narcyz i pochodzić miał z hiszpańskiej Gerony, z której uciekał przed prześladowcami. Niemniej jednak, kiedy przybył z diakonem do Augsburga jakoś się tak złożyło, że noclegu poszukiwali w domu panny lekkich obyczajów, jak wyjaśnia Piotr Skarga: „nieświadomie stanął u jednej nierządnicy”. Ale po cóż go tak tłumaczyć?! Przecież tym większą zasługą biskupa jest niesienie Ewangelii upadłym córkom, gdyż oznacza to wystawianie się na pokusę grzechu, a jak powiada Pismo: „w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.” (Łk 15, 7).

Ojciec Barry z Towarzystwa Jezusowego też usprawiedliwia to co uczynił wielebny Narcyz: „Każdy mężczyzna może pójść do domu publicznego, aby nawracać upadłe kobiety, nawet jeśli jest bardzo prawdopodobne, że dopuści się tam grzechu”.

Kiedy święci mężowie nawiedzili ów dom, Afra i jej towarzyszki nie od razu wyczytały z gestów gości o co im chodzi i „mniemając aby dla sprośności przyszli, z towarzyszkami swymi, takimi jako sama, wedle zwyczaju wieczerzę gotowała”. Jednak biskup objaśnił jej po pewnym czasie, że oni są „chrześcijany” i mają dla niej wieczne zbawienie, o ile się ochrzci. Po wieczerzy biskupa wzięło na śpiewanie, aż „noc zaszła, którą biskup z diakonem na śpiewaniu i modlitwie strawił; czego mu Afra ze swoimi dziewkami pomagała.” Po tym całonocnym śpiewaniu Afra z towarzyszkami była już nawrócona.

Jednak nazajutrz do władz dotarło jakimś cudem, że poszukiwany biskup zatrzymał się na noc u nierządnicy. Nasłano wówczas na jej dom „straż”, jednak po przeszukaniu okazało się, że nikogo nie znaleziono. Biskup z diakonem w napięciu przeczekali ukryci pod stertą lnu owych panienek. Po tym wydarzeniu Afra ukryła gości w domu swojej matki Hilary, która to „bardzo rada uczyniła, i wieczór się tam przenieśli, i stało się wielkie wesele, i skruszenie serc.” Znów się kobiety na chrześcijaństwo nawracały…

„Długo mieszkał w domu onym Narcyssus” i tak mu się tam spodobało, że z przybytku gdzie zamieszkiwały jego panny „uczynił Narcyssus kościół, poświęcając go na cześć Zbawicielowi, i świętej Maryi Matce jego”. Widocznie władze zapomniały już o nim, a ten niedługo potem wyordynował – wyświęcił tam na pierwszego biskupa Augsburga wujka Afry, Dionizjusza.

Niedługo po wyjeździe gości, zaczęły się prześladowania nowo nawróconych. Pojmowano chrześcijan i namawiano ich do odstąpienia od nowej wiary. Zmuszano Afrę, aby zrezygnowała z wiary w jednego Boga, a w zamian powróciła do kultu Wenus i uprawiania nierządu. Ta jednak się nie dała i została skazana na śmierć poprzez spalenie na stosie. Na podstawie historycznych dokumentów mówi się, że 7 VIII 304r. zaprowadzono Afrę na wyspę Lech, gdzie przywiązano ją do słupa, następnie obłożono chrustem i podpalono.

Historia Afry, jej matki, towarzyszek, biskupa Narcyza i diakona Feliksa doczekała się „szczęśliwego końca”, gdyż wszyscy ozdobić się mieli „koroną męczeńską”.

To co Wam powyżej opisałem nie jest jakąś bajką, ale nosi tytuł: „Żywot i męczeństwo św. Affry nierządnicy, i z towarzyszkami jej, pisany z starodawna, wedle kościelnych ksiąg męczeńskich” i spisany został dla wiernych ku pokrzepieniu dusz przez Piotra Skargę SJ.

Po dziewięciomiesięcznym pobycie Feliks i Narcyz wrócili rzekomo do Gerony. W trzy lata później doczekali się śmierci męczeńskiej. Wszystko to wydedukowano z 𝘊𝘰𝘯𝘷𝘦𝘳𝘴𝘪𝘰 𝘦𝘵 𝘱𝘢𝘴𝘴𝘪𝘰 𝘴𝘴. 𝘔𝘢𝘳𝘵𝘺𝘳𝘶𝘮 𝘈𝘧𝘳𝘢𝘦, 𝘏𝘪𝘭𝘢𝘳𝘪𝘢𝘦, 𝘋𝘪𝘨𝘯𝘢𝘦, 𝘌𝘶𝘯𝘰𝘮𝘪𝘢𝘦, 𝘌𝘶𝘵𝘳𝘰𝘱𝘪𝘢𝘦 (BHL 108), jest to utwór legendarny z VIII w. (vide: http://bit.ly/3yOQJ4K)

Męczenników wspominamy 18 marca, a w 𝘔𝘢𝘳𝘵𝘺𝘳𝘰𝘭𝘰𝘨𝘪𝘶𝘮 𝘙𝘻𝘺𝘮𝘴𝘬𝘪𝘮 pod tą datą czytamy: „W Augsburgu św. Narcyza, Biskupa, który głosił wiarę chrześcijańską najpierw w Retii, a potem w Hiszpanii. Szczególnie w Gerundzie wielu nawrócił do chrześcijaństwa, aż w końcu otrzymał tam palmę męczeństwa razem z Feliksem, Diakonem, za czasów prześladowania Dioklecjańskiego.” Święty diakon Feliks wspominany jest także 1 sierpnia, tego też dnia jest jego obowiązkowe wspomnienie w obrządku mozarabskim oraz święto w diecezji Girona.