Diakon – wspominany 23 października.
Ośmiowieczny diakon i pustelnik żyjący w okolicach Amiens we Francji. Duchowy ojciec świętej Ulfii z Amiens.
To kolejna historia przyjaźni prowadzącej do doskonałej miłości Boga. Niedaleko od Amiens, w północnej Francji, płynie mała rzeka zwana Noye, która po przepłynięciu przez pewne nisko położone i bagniste tereny łączy się z inną małą rzeką zwaną Avre. Następnie razem łączą się z rzeką Sommą i spływają do morza. Były tam od początku czasów i prawdopodobnie będą tam na końcu czasów.
W VIII wieku nad brzegiem Noye żyła młoda dziewczyna o imieniu Ulfia, która była przepełniona tęsknotą za życiem pełnym doskonałości. W tym samym czasie nad brzegiem Avre żył diakon kościoła w Amiens o imieniu Domicjusz, który nie mniej pragnął tej samej doskonałości. Ich pustelnie dzieliła zaledwie mila, a Ulfia często szukała rady u Domicjusza, który pouczał ją o wielkiej modlitwie Kościoła i prowadził do Boga. Ich „wspólne życie mistyczne” trwało przez 30 lat, od około 730 do 760 roku.
Legenda mówi o „dobrym i starym człowieku, którego broda i włosy były białe jak śnieg”, który chodził z laską, aby podtrzymywać „swój wielki wiek i niedołęstwo”. Przyjaźń, która łączyła go ze świętą dziewczyną, która była mniej niż w połowie jego wieku, musiała wydawać się dziwna ludziom, którzy żyli w pobliżu. Mówi się, że Domicjusz uciszył kiedyś wszystkie żaby w stawie, ale być może były to ludzie – mężczyźni i kobiety, których języki poruszyła opowieść o dwójce pustelników. A jeśli Domicjuszowi udało się je uciszyć, to był to o wiele większy cud niż uciszenie kilku małych stworzeń.
Chodzili razem pieszo, aby odmawiać Oficjum w ówczesnej katedrze w Amiens. Był to czas wzajemnej wymiany usług: Ulfia pielęgnowała Domicjusza, a Domicjusz wynagradzał swoją pobożną córkę, ucząc i wyjaśniając jej Pismo Święte. „Byli oni – mówi legenda – „podobnej woli i ducha, czyści i pobożni”.
Ich życie było jak dwie rzeki, nad których brzegami żyli, dwie rzeki, które płynęły przez bagna i mokradła, a potem łączyły się i płynęły do morza. Ulfia przeszła przez bagna tego świata i powierzyła się Domicjuszowi. Ich wspólny bieg był czasem modlitwy, pokuty, samotności i zapomnienia o samym sobie, który po 30 latach doprowadził ich w końcu do triumfalnego wejścia do raju. Tak jak obie rzeki płynęły razem, tak samo płynęło ich życie, a jak wody rzek połączyły się ostatecznie z morzem, tak samo oni byli ostatecznie zjednoczeni z Bogiem. „Kto będzie pił wodę, którą mu dam – mówi Nasz Pan – nie będzie pragnął”
Foto – „Święta Ulfia i Święty Domicjusz”, Jean de Francqueville – Katedra w Amiens
opr. dk. Krzysztof Kaput